środa, 18 czerwca 2014

Walka z Tyranem






     Po krótkiej przerwie spowodowanej najzwyklejszym brakiem czasu powracam z książką Lici Troisi "Kroniki Świata Wynurzonego". Jest to trzeci ostatni z tej serii zatytułowany "Talizman Mocy". Poprzednie części czytało się bardzo przyjemnie więc dość szybko zabrałam się i za tą. Młoda włoska pisarka osiągnęła niebywały sukces zarówno w kraju jak i za granicą. "Kroniki Świata Wynurzonego" są zdecydowanie lekturą lekką i przyjemną :-)

     Opis:

     Nihal, ostatni Pół - Elf Świata Wynurzonego, i młody mag Sennar kontynuują swoją misję. Mają szansę uratować swój świat przed zagładą, ale najpierw trzeba złamać moc Tyrana. Aby tego dokonać, muszą odnaleźć osiem magicznych kamieni i umieścić je w tajemniczym elfickim amulecie. Jednak na ich drodze czyha śmierć. Niebezpieczna podróż Nihal zaczyna się w Wolnych Krainach, ostatnim bastionie, który oparł się władzy Tyrana. Wspólnie z giermkiem Lajosem i smokiem Oarfem Nihal przemierza Krainy Wody, Morza i Słońca. Przy użyciu siły magicznej udaje się jej zwizualizować miejsca przechowywania kamieni. Każdy z nich pilnowany jest przez strażnika. Wydanie kamieni może nastąpić dopiero po pomyślnym zdaniu niebezpiecznego egzaminu. Gdy Nihal traci siły, Sennar przejmuje jej misję. Ale on nie należy do kręgu wtajemniczonych. Nie wolno mu wejść na świętą ziemię, w której spoczywają kamienie. Jeśli ich dotknie, na Świat Wynurzony spadnie wielkie nieszczęście.

     Czy uda im się odnaleźć wszystkie osiem kamieni i pokonać Tyrana w decydującej bitwie?

     Akurat ostatnie pytanie z opisu jest niepotrzebne, bo chyba nikt nie spodziewał się innego zakończenia. W 90% książek jest szczęśliwe, albo neutralne zakończenie więc po, co takie pytania.

     W trzecim tomie wędrujemy po Świecie Wynurzonym wraz z naszymi bohaterami, którzy trafiają na różne przeciwności losu. Sennar pragnie chronić swoją ukochaną, Lajos służy jej jak potrafi najlepiej, a Nihal, ona po prostu chce sprawnie wykonać swoją misję. Nie jest to takie proste. Jedni strażnicy oddają jej kamienie bez większych problemów inni stawiają przed nią ciężkie próby (tych jest dużo mniej), kuszą sielankowym życiem wolnym od demonów. Dowiadujemy się co nieco na temat Famminów między innymi dzięki Lajosowi, który zaprzyjaźnia się z jednym z nich (Vrasta). Ciekawe są rozmowy Sennara z Tyranem. Oczywiście nie odkrywcze więc szału nie ma się co spodziewać. Nauczyciel Nihal gnom Ido również stacza swoje walki, a jego największym wrogiem jest Deinoforo, Jeździec Czarnego Smoka.

     Po przeczytaniu mam wrażenie, że autorka trochę zadaniowo potraktowała odnajdywanie kamieni. Wszystkie opisy są na dość podobnych schematach. Czyli zlokalizować, przybyć na miejsce, zabrać. Wiem, że to tak ma wyglądać, ale jednak za mało w tym akcji, jak dla mnie. I niestety tych stwarzających problemy strażników jest zdecydowanie za mało :-( Później jest zdecydowanie lepiej. Ostateczny atak na Twierdze Tyrana wypada zdecydowanie najkorzystniej w "Talizmanie Mocy". Niektórzy bohaterowie się zmienili: Nihal wie czego pragnie; inni nie: Lajos dalej pozostał słodkim chłopcem.

     Ogólnie książkę się przyjemnie czyta chociaż wypada słabiej na tle poprzednich. Jest to jednak zwieńczenie przygód bohaterów wiec jak najbardziej powinno się przeczytać :-) Jak pisałam w poprzednich postach o tej serii, książki lekkie i przyjemne, ale w dużej mierze skierowane do młodzieży. Dla wymagającego czytelnika mogą być zbyt proste. Nie ma tu nic skomplikowanego, a i same walki nie są tak krwawe, jak to się czasem zdarza. Mimo wszystko polecam całą serię. Dobre na relaksujące popołudnie :-)

1 komentarz:

  1. Zgadzam się z tobą to chyba najsłabsza cześć z całej trylogii zwłaszcza te podróże które działy się o wiele za szybko. Wolałbym to chyba przeczyta w dwóch tomach niż w jednym głównie z powodu właśnie podróży. Nie podobały mi się teksty w stylu po czternastu dniach dotarli na miejsce. Chciałbym posłuchać co przez te dwa tygodnie się działo. Ale zakończeniem autorka wszystko rekompensuje.

    OdpowiedzUsuń