wtorek, 2 grudnia 2014

Pierwsze samodzielne zadanie Willa


     "Zwiadowcy. Czarnoksiężnik z północy" to już piąty tom z serii napisanej przez Johna Flanagana. Książki cieszą się dużą popularnością wśród młodzieży i nie ma się co dziwić. Przygody Willa przedstawione w prosty sposób są zrozumiałe dla każdego. Siła przyjaźni, szlachetne postawy, nieskazitelni bohaterowie i zwycięstwo dobra nad złem może i są oklepane, ale gdy jest to wszystko zgrabnie napisane przyjemnie się czyta. O czym zatem jest kolejny tom?
     Opis:
     Will osiąga wymarzony cel - zostaje przyjęty w poczet zwiadowców i otrzymuje przydział do położonego na wyspie lenna Seacliff. Życie płynie tam spokojnie, nie dostarczając Willowi zbyt wielu okazji do wykorzystania nabytych podczas nauk u Halta umiejętności. Sytuacja ulega radykalnej zmianie, gdy Seacliff odwiedza dawno niewidziana towarzyszka dzieciństwa, Alyss. Piękna, pełna wdzięku dziewczyna ukończyła nauki u Mistrzyni Służb Dyplomatycznych Zamku Redmont. Alyss przekazuje Willowi pewna wiadomość. Młody zwiadowca musi opuścić swą przytulną chatę i udać się na Północ, do lenna Norgare. Czy tajemnicze i groźne wydarzenia, jakie ostatnio mają tam miejsce, wiążą się z czarną magią, czy może istnieje jakieś realne wytłumaczenie pozornie niepojętych spraw?

     Minęło pięć lat od wydarzeń z ostatniej książki, a więc bohater jest już dorosłym młodym mężczyzną. Jak się dowiedzieliśmy z opisu Will dostał swój przydział w lennie Seacliff, gdzie wiedzie spokojny żywot do czasu aż pojawia się Alyss, a on sam otrzymuje wiadomość od Halta i Crowley’a. Na ich rozkaz ma udać się do zamku Macindaw w lennie Norgate. W przebraniu rybałta wyrusza na swoją pierwszą poważną misję. W lennie Norgate lord Syron zachorował na tajemniczą chorobę. Niektórzy podejrzewają, że to sprawka legendarnego czarnoksiężnika - Malkallama. Will będzie musiał to wyjaśnić.

     W książce ponownie pojawiają się Skandianie, a także zły charakter John Buttle. Zabawnym motywem jest piosenka wymyślona przez Willa o Halcie.

      "Zwiadowców" jak zwykle czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Prosty język jakim posługuje się Flanagan nie pozostawia wątpliwości, że nie jest to książka o skomplikowanym wątku. Nie zmienia to faktu, że można się przy niej zrelaksować. Nie polecam jednak dojrzałemu czytelnikowi, poszukującemu głębszego sensu. Lepiej poszukać czegoś innego. Dla kogoś kto poszukuje magi w książce też nie jet to dobry wybór. Tego tu nie znajdziecie. Za to młody czytelnik lubujący się w przygodach, opowieściach o przyjaźni, jak najbardziej odnajdzie się w świecie Willa.

     Życzę przyjemnego czytania :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz