poniedziałek, 10 czerwca 2013

Fartu brak -czarta znak





     Jakiś czas temu zakopałam się w stosie książek na wyprzedaży w jednym z hipermarketów. Po przerzuceniu znacznej ich ilości w moje łapki trafił Eugeniusz Dębski i jego "Raptowny Fartu Brak". Swoją drogą okładka dość ciekawa: na tle księżyca samochód na wzgórzu z czaszek i rejestracja z nazwiskiem autora.

     Opis:

     Fartu brak - czarta znak.

     Czasami przeznaczenie rozbija się na autostradzie losu o roboty drogowe, a Stwórca rzuca monetą, która zawisa w powietrzu. I wszystko zaczyna się pieprzyć...Tobie, rzecz jasna. Nie, Stwórcy. I o tym są te opowiadania...

     Baczność!

     Przepisy drogowe w stanach obniżonego współczynnika szczęścia:

     1. Zabrania się wyprzedzania, zawracania lub rozglądania w potoku pieszych. Zbieranie pamiątek po stratowaniu grozi śmiercią, kalectwem, utratą ubezpieczenia!

     2. Stawianie żony do pionu lub wystawianie jej na deszcz bez uprzedniej kontroli szczelności grozi trwałym okaleczeniem i utratą gwarancji.

     3. Po przeczytaniu - instrukcji nie zjadać!

     Na książkę składa się piętnaście opowiadań i wszystkie oprócz jednego, ostatniego, a mianowicie "W krainie zaginionych bajtli" podpięłabym pod s- f. Wszystkie w mniejszym lub większym stopniu maja styczność z kosmosem, innymi planetami, przyszłością, cywilizacjami. I wszystkie w tym samym stopniu dotyczą chęci poznania, nie możności odnalezienia się we własnym świecie, walki o przetrwanie, a wszystko zakończone katastrofalnymi skutkami. Fatalizm postaci, czasu i miejsca to główne wątki.

     Czyta się przyjemnie, mimo że czasami przechodzą dreszcze i włos się na głowie jeży. Myślę, że w tylu opowiadaniach można znaleźć coś dla siebie. Chociaż nie polecam jeśli ktoś nie lubi kosmicznych katastrof, terminologi i ogólnie obrazów przyszłości.

     Książka zdecydowanie warta uwagi, ale przyznaję, że gdyby nie cena(na promocji 4,99) zapewne bym po nią nie sięgnęła. Teraz cieszę się, że dokonałam jej zakupu. Nie żałuję i myślę, że wy też nie będziecie :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz