czwartek, 28 lutego 2013

Druss i jego legenda



     Przeglądając na allegro w dziale książek fantastykę natrafiłam przypadkiem na "Legendę" Davida Gemmela (Saga Drenajów tom I). Okładka nie zrobiła na mnie szczególnego wrażenia(okapturzony mężczyzna, ale z odsłoniętym torsem i toporem w dłoni). Przy wyborze książek okładka ma dla mnie czwarte, a nawet piątorzędne znaczenie. Zaintrygował mnie tytuł: "Legenda", o co może chodzić? Kliknęłam więc by przeczytać opis:

     Druss, Władca Topora, był bohaterem wielu legend. Na starość schronił się w górskiej jaskini, gdzie towarzystwa dotrzymywały mu tylko śnieżne pantery. Tam czekał na swojego odwiecznego wroga - śmierć. W dole zaś ruszyły do ataku hordy barbarzyńców. Jedynie potężna twierdza, otoczona sześcioma murami, dzieliła napastników od ludzi Drenai.
     Druss niechętnie zgodził się wyjść z ukrycia, żeby poprowadzić tę ostatnią beznadziejną walkę.

     Dla mnie opis wystarczający by książkę kupić. Klik i już jest moja.

     Po tej lekturze rozpłynęłam się w świat marzeń pełen bohaterów, heroicznych czynów, pięknych krajobrazów rujnowanych przez barbarzyńców. Druss to legenda. Tak, z całą pewnością nią jest. Stary wojownik, ale wciąż pełen krzepy. Inteligentny i gotowy na poświęcenie.

     W książce poznajemy również prostych ludzi, którzy poświęcają swe życie w obronie twierdzy. Są pełni obaw i ciągle towarzyszy im strach, ale zawierają przyjaźnie oraz patrzą bez nadziei w przyszłość.

     "Legenda" zrobiła na mnie duże wrażenie. Gemmel lekką ręką wciąga nas w swoją opowieść i dlatego tak dobrze się ja czyta.

      Polecę każdemu kto lubi historię o bohaterach i ich wielkich czynach. Na pewno warto!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz