środa, 21 maja 2014

Mordimer w rekach Dorotki






     28 lutego miała premierę najnowsza książka Jacka Piekary "Ja, Inkwizytor. Głód i Pragnienie". Jeszcze jej nie kupiłam, ale jest w moich najbliższych planach. Myślę, że w czerwcu pojawi się w mojej kolekcji :-) Dzisiaj przedstawiam trochę wcześniejszą książkę "Ja, Inkwizytor. Dotyk zła". Okładka jest jedną z tych lepszych chociaż Mordimer ze swoja płaską twarzą wygląda na nieco zmutowanego ;-) Ale jest zdecydowanie lepsze niż to, co zrobili po wznowieniu "Sługi Bożego". Natomiast ilustracje są całkiem, całkiem. Pan Dominik Broniek niezaprzeczalnie talent posiada. Osobiście wolałabym by była to technika mieszana ewentualnie tusz albo gwasz. Szkice ołówkiem są właśnie tylko szkicami, a inne techniki dają większą plastyczność przez co otwierają się nowe możliwości. Może pan Broniek powinien sięgnąć po inne narzędzie? No, dobrze, skupmy się na treści.

     Opis:

     Dlaczego bogaty kupiec pragnie utopić we wrzącej smole ubóstwianego synka? Dlaczego zacny patrycjusz w okrutny sposób zabija ukochana żonę? Mordimer Madderdin musi wyjaśnić, jaka siła popycha ludzi do czynienia bezrozumnego zła.

     Mordimer wpada w miłosne sidła zastawione przez śliczną i urocza góralkę. Jak długo wytrzyma inkwizytor, którego nazywa się "miodowym placuszkiem" i "szafranowa babeczką"? I jak długo wytrzyma, by kierowany świętym obowiązkiem, nie zajrzeć do szafy pełnej trupów?

     W kolejnej książce o inkwizytorze mamy dwa opowiadania: "Dotyk zła" oraz "Mleko i miód". W pierwszej Mordimer jedzie do Wittlich by wyjaśnić sprawę zabójstwa. Szanowany, bogaty obywatel Robert Pleiss zabija swoją ukochaną żonę Esmeralde. Co było tego przyczyną? Kim tak na prawdę jest syn Marii Grolsch? W drugim opowiadaniu nasz bohater spotyka przecudnej urody dziewczynę o ponętnych kształtach. Mordimer spędza z Dorotką kupę czasu na przyjemnościach, ale kim ona jest skoro ma taki posłuch u największych zbójów, a przyroda przy jej chałupce zieleni się jak nigdzie indziej? 

     Historie są w lekkim stylu. Autor dał prowadzić akcję Mordimerowi i to on opowiada nam o swoich przygodach. W "Dotyku zła" śledztwo postępuje szybko, z każdym zdaniem dowiadujemy się czegoś nowego. Natomiast "Mleko i mód" to sielankowe rozleniwienie z tragicznymi wypadkami. Mimo wszystkich niewątpliwych plusów czyli humoru, lekkiego pióra, ciekawych historii i szybkiej akcji pozostaje pewien niedosyt w postaci głównego bohatera. Jest jakby mniej rubaszny w stosunku do poprzednich części, a to niezaprzeczalnie był atut całej serii o inkwizytorze. Mam nadzieję, że w następnych częściach Piekara wróci do takiego przedstawienia bohatera.

     Zarzut jaki mam do samego autora to pewna niekonsekwencja, co do pisania książek. Skacze z akcją rzucając bohatera to tu to tam. I tak mamy serię książek przedstawiającą dorosłego, doświadczonego Mordimera. Jedną przedstawiającą jego dzieciństwo(ni widu, ni słychu o kolejnych częściach) A teraz młody inkwizytor prowadzi nas przez swoje pierwsze sprawy. Pomijam, że nie wiadomo kiedy się można spodziewać kolej części "Necrosis. Przebudzenie" nie mówiąc już o innych książkach, które napisał i trwają w zawieszeniu :-( No, nic. Pozostaje tylko cierpliwie czekać.

     Książki Piekary polecam. Wsuwa się jak najlepsze danie, a przy tym poprawiają humor :-)


P.S. "Takeshiego" dalej nie widać. Przypuszczam, że zaginął gdzieś na poczcie i trzeba go spisać na straty :-( a tak się cieszyłam, że w końcu coś wygrałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz