wtorek, 11 marca 2014

Kwiożercze Imperium


     "Ścieżka Skarabeusza" Adriana Tchaikovskiego to już piata książka z serii " Cienie Pojętnych". W tej części odetchniemy trochę od spraw Nizin, ale na pewno nie od Imperium, które wszędzie roztacza swoje macki ;-)

     Opis:

     Wojna w imperium Os zakończyła się gorzkim rozejmem, który Kolegium przyniósł niewiele, poza armią okaleczonych weteranów. Cheerwell Maker, nawiedzana przez duchy przeszłości, musi poszukać głębszego sensu istnienia w mieście, które może stać się jej nowym domem.

     W tym samym czasie Seda odzyskuje systematycznie kontrolę nad miastami Imperium, które odmówiły złożenia jej hołdu. Czerpie przy tym swą moc ze źródła o wiele bardziej złowieszczego niż potęga armii i machin wojennych. Ponieważ jedynie jej małżonek - regent, były mistrz szpiegów Thalryk, zna prawdę, musi zginąć. Zamachowcy, ponownie zagrażający jego życiu, burzą odbudowywany z trudem spokój i zmuszają Thalryka do ucieczki.

     Położone za odległą pustynią Nem starożytne miasto Khanaphes oczekuje ich obojga - Che i Thalryka - skrywając straszliwa tajemnicę spoczywającą pod kamieniami, z jakich je budowano.

     Zdawać by się mogło, że po zakończonej rozejmem wojnie Imperium z Nizinami, w końcu będzie można odetchnąć. Nic bardziej mylnego. Cesarzowa Seda swoje dojście do władzy, kupiła za cenę swej duszy. Para się mroczną krwiożercza magią i pławi się we krwi. Jej mąż Thalryk, były agent Rekefu musi uciekać przed zamachowcami. Jest niewygodny dla cesarzowej i nie potrzebny Imperium. Che gnębiona przeszłością wyrusza na misję do miasta Khanaphes. Tam właśnie krzyżują się jej drogi z Thalrykiem. Tych dwoje od dawna wiąże niewidzialna więź. W pewien sposób Che również jest związana z cesarzową Sedą. Są jakby bliźniaczymi siostrami w magii. Młoda agentka, a właściwie ambasadorka wraz z towarzyszącym jej osowcem pozna tajemnicę pradawnych mistrzów. Wszystko to rozgrywać się będzie równocześnie z obroną Khanaphes, na które mają chrapkę  osowcy.

     Ponieważ akcja dzieje się w zupełnie innym, nieznanym dotychczas miejscu zdawać by się mogło,że będziemy mogli odetchnąć od polityki wielkiego Imperium. Nic bardziej mylnego. Osowcy wszędzie mają swoich szpiegów niszczą oraz zniewalają kolejne narody.

     Jak to w przypadku Tchaikovskiego dużo się dzieje. Wątki przeplatają się ze sobą, przeskakuje akcja z miejsca w miejsce. Trzeba się do tego przyzwyczaić. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie każdemu może to odpowiadać. Dla mnie w tej książce jest wszystko co najlepsze i do czego autor zdążył nas przyzwyczaić, a mianowicie: wątki szpiegowskie, polityka, magia, której jest w tej części na prawdę sporo, machiny wojenne, technologia przemieszana z bardziej prymitywnymi narzędziami, spektakularne walki i przede wszystkim nietuzinkowi bohaterowie. Thalryk to moja ulubiona postać od początku serii. Sto pięćdziesiąt razy zmieniał front i dalej do końca nie wiadomo, co zrobi. Chociaż, co do Che to było do przewidzenia, ale ciii nic nie mówiłam.

    Jeszcze się nie zmęczyłam "Cieniami Pojętnych". Książka świetna, ale radziłabym zacząć od początku, czyli od "Imperium Czerni i Złota", a najlepiej przeczytać jeszcze wcześniej "Pancernych". Wszystko się w tedy układa w spójną całość. Polecam!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz