wtorek, 15 kwietnia 2014

Bracia i siostry od Lodu





     Miałam nie czytać książek od końca, ani nawet od środka, ale wyszło, jak wyszło i oddałam się lekturze "23 000" Władimira Sorokina. Jest to ostatnia część opowieści o meteorycie tunguskim, braciach i siostrach budzonych lodem poszukujących reszty swoich pobratymców. "23 000" określane jest jako wizjonerska opowieść o dziejach świata oraz "powieść akcji z prowokacyjnym przesłaniem". Prowokacyjna jest na pewno, tak jak i jej autor. Sorokin jest jednym z czołowych przedstawicieli rosyjskiego konceptualizmu. Swobodnie interpretuje historię najnowszą. Jego książki pełne są eksperymentów i ekspresji. Dorobił się miana skandalisty i nie raz musiał stanąć przed wymiarem sprawiedliwości. Tak było w przypadku "Gołobuje sało", którą organizacja "Idący razem" uznała za pornograficzną i skierowała sprawę do prokuratury. W przypadku "Lodu"(pierwszy tom z trylogii, którego jeszcze nie czytałam :-\) padły oskarżenia o faszyzm. Jakie jest zatem "23 000"?

     Opis:

     Bracia i siostry są już blisko celu. Wkrótce utworzą pełny krąg, by każde z nich mogło odzyskać pierwotną postać świetlistego bytu. Na drodze stają im jedynie ludzkie - a właściwie puste skorupy ludzkie - którzy przetrwali uderzenie lodowym młotem. Ludzie ci za dużo wiedzą; korzystając z Internetu, organizują się przeciwko wybrańcom. Bracia postanawiają zwabić ich w pułapkę.

     Czy kosmiczny błąd zostanie naprawiony? Czy zgodnie z pragnieniem braci ziemia zwróci się wreszcie ku światłości i wieczności?

     W trzeciej części oprócz obudzonych braci i sióstr spotykamy Olgę oraz Bjorna, którzy przeżyli uderzenie młota ale nie należą do bractwa. Dociekliwi, ale zarazem pełni obaw próbują się dowiedzieć nieco więcej o ludziach, którzy wyrządzili im krzywdę. Jak to zwykle bywa i jak to mówią ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Ponownie spotkają wybranych i to w najmniej odpowiednim miejscu. co gorsze trafia do obozu, gdzie będą musieli pracować na rzecz bractwa. Wydawać by się mogło, że nie ma stamtąd ucieczki, ale więźniowie podejmują tą próbę. Czy im się uda i co z tego wyniknie nie będę zdradzać. Na pewno nic nie jest takie jak mogło się wydawać.

     Akcja książki toczy się w różnych zakątkach świata. Od Rosji, przez Stany Zjednoczone aż po Chiny. Zbrodniczy system panuje wszędzie, a miłościwi bracia i siostry wyciągają swoje macki by pochwycić te niegodne maszynki do mięsa by im służyły. Wybrańcy  pragną połączyć ze Światłością. Już niewiele im brakuje by to osiągnąć. Lecz co się wtedy stanie?

     Książka Sorokina jest krzywym zwierciadłem. Mesjanistyczne i nitscheańskie wątki kończą wizjonerską opowieść o dziejach świata. Autor szydzi z europejskich totalitaryzmów, a zarazem daje do myślenia. Takich braci i sióstr nie trzeba daleko szukać. Przerażające jest to, że odnośniki z książki tak bliskie są rzeczywistości. Czytając Sorokina przychodzi mi na myśl Orwell i jego futurystyczne i antyutopijne powieści.

     "23 000" tak jak i cała trylogia nie jest powieścią łatwą, ale warto po nią sięgnąć. Nie ma tu delikatnych miłostek za to jest totalitaryzm oraz koncepcja absolutu. To jedna z tych książek, gdzie trzeba się zastanowić nad bytem człowieka i filozofią życia. Zachęcam do zapoznania się z twórczością Sorokina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz