czwartek, 24 lipca 2014

Dlaczego nie mam dodanych obserwatorów?

     Dzisiaj krótki post wyjaśniający "dlaczego nie mam dodanych Obserwatorów?", które to pytanie parokrotnie zostało do mnie skierowane. Zacznę od tego, że bloga prowadzę by podzielić się moim skromnym zdaniem oraz spostrzeżeniami odnośnie książek, które przeczytałam. Zakładając "Cień Smoka" nie zakładałam, że będę czerpać z tego korzyści materialne i odpowiadając na kolejne pytanie: nie, nie zarabiam na moim blogu, ani nie dostaję darmowych książek. Wszystko, co jest na blogu jest moją własnością. Książki kupiłam sama lub też dostałam w prezencie od bliskiej osoby[oczywiście ze wskazaniem ;-)] Gdyby było inaczej poinformowałabym o tym.

     Wracając do sprawy z Obserwatorami, nie czekam na to aż jakieś wydawnictwo, czy też postronne osoby zwrócą się do mnie bym zrobiła im darmowa reklamę, a mam wrażenie, że takie osoby zwracają się do blogerów po sprawdzeniu ile maja wyświetleń i właśnie Obserwatorów. Jeśli ktoś ma ochotę nawiązać ze mną kontakt niech poczyta o tym, co i jak piszę, a później proponuje jakąkolwiek współpracę. Inaczej moim zdaniem mija się to z celem ponieważ jak już pisałam przy okazji postu "Co sądzę o współpracy blogerów z wydawnictwami"(link na dole) nie zamierzam pisać pod dyktando i wychwalać pod niebiosa coś, co nie spełnia moich oczekiwań. To tyle jeśli chodzi o współpracę.

      W przypadku czytelników, czyli Was, nie uważam by dodawanie obserwatorów miało jakikolwiek sens. Czy to, ilu Was jest motywuje innych do zaglądania tutaj? Możliwe, ale myślę, że ważniejsza jest treść tego co piszę, a nie statystyczna ilość i publiczne pokazywanie: tak, ja tutaj jestem obecny/a. 

     Teraz część praktyczna :-) Do bloga zawsze można zrobić zakładkę, można również skorzystać z newslettera i dzięki temu, gdy pojawi się nowy powiadomienie znajdziecie na mailu. I ostatnie chyba najważniejsze: posiadając konto na Google (jest tam taka zakładka Obserwatorzy) można dodać blog, który się obserwuje. Co prawda Wy nie widzicie ilu Was jest, ale ja, tak. 

    To by było na tyle jeśli chodzi o Obserwatorów. Mam nadzieję, że zrozumiecie moje stanowisko w tej sprawie i wykażecie się wyrozumiałością. Pozdrawiam :-)

4 komentarze:

  1. Jak miło czytało mi się zwłaszcza pierwszy akapit tego wpisu, bo mam takie samo podejście do blogowania :) Ja gadżet Obserwatorów dodałam głównie dlatego, żeby trochę, nie wiem jak to dobrze określić, wyjść naprzeciw potencjalnym czytelnikom. Jeżeli chodzi o portale społecznościowe i takie tam formy komunikacji z czytelnikami/blogerami to jestem zupełnie aspołeczna (jakoś mnie to nie bawi po prostu), więc Obserwatorzy to taki mały gest z mojej strony ;) Nie pomyślałam o newsletterze, a to chyba dobra opcja dla tych co nie mają konta Google. Z zakładek też sama korzystam, ale mam już w nich tyle blogów (czekają, żebym dodała je sobie do obserwowanych), że już trochę niewygodnie mi się z tych zakładek korzysta.
    Życzę dalszej przyjemności blogowania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "mam wrażenie, że takie osoby zwracają się do blogerów po sprawdzeniu ile maja wyświetleń i właśnie Obserwatorów" - Może nie powinnam się odzywać, bo doświadczenie mam naprawdę niewielkie, ale wiesz, jeszcze nigdy nie spytano mnie o obserwatorów. ;) O wyświetlenia natomiast pytali, co jest zrozumiałe, szukają przecież blogów, które są nie tylko fajnie prowadzone, ale i często odwiedzane. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pytaniami o Obserwatorów spotkałam się nie raz, głównie w wiadomościach prywatnych, dlatego właśnie zdecydowałam się o tym napisać.

      Usuń
  3. Bardzo rozsądne stanowisko. Doceniam ponadto pracowitość Autorki bloga i konsekwencję. Pozdrawiam - Gosia

    OdpowiedzUsuń