czwartek, 10 kwietnia 2014

Fantastyka gorszy gatunek???

     Osobiście nie oglądam programów telewizji śniadaniowej, ale jest ktoś w moim domu spędzający czas przy tego typu repertuarze. Siedząc w innym pomieszczeniu z otwartymi drzwiami siłą rzeczy słyszę niekiedy dziwne wypowiedzi dziennikarzy. Tak też się stało dzisiaj i sprowokowało mnie to do napisania tego posta. Rozmawiały dwie panie, powiedzmy blondynka i brunetka. Brunetka zaczęła mówić o "Grze o Tron" i zapytała, czy blondynka oglądała. Odpowiedziała, że nie. Brunetka: Ale  słyszała i wie o co mniej więcej chodzi? Blondynka: Nie, nie lubię fantastyki. Brunetka na to zaczęła tłumaczyć o co mniej więcej chodzi w książce i przyrównała ją do znanego serialu "Rodzina Soprano". Blondynka wymieniła inne książki według niej o wiele lepsze i na koniec zapytała czy brunetka nie ma co czytać(w odniesieniu do fantastyki)? Wypowiedź dziennikarki nie jest jedyną jaką słyszałam odnośnie fantastyki, ale w swojej naiwności sądziłam, że traktowanie tego typu książek po macoszemu mamy już dawno za sobą, ale jak widać jest zupełnie inaczej.

     Rozumiem, że wielu osobą taka literatura może nie odpowiadać, ale to, że czyta się inny rodzaj książek nie oznacza, że fantastyka jest zła, a fanów gatunku traktować z dwuznacznym uśmieszkiem. W latach 80 - 90 tych XX wieku kiedy fantastyka na stałe zagościła na półkach w księgarniach(wydawnictwa promowały głównie literaturę anglojęzyczną, dopiero około 2001 roku zaczął się boom na polską fantastykę) była traktowana przez krytyków jako gorsza literatura. Wydawcy z niechęcią patrzyli na pisarzy, ale gatunek bronił się sam. Coraz większa ilość fanów przyczyniła się do popularności fantastyki. 

     Nie można mówić, że książki fantasy są gorszej jakości i nic nie wnoszą. Jest przecież wręcz odwrotnie. Przede wszystkim dają pole do popisu wyobraźni i to zarówno pisarzom jak i czytelnikom. Często opisują realne zagrożenia, podejmują istotne problemy społeczne. Czasami występuje język aluzyjny innym razem padają jawne oskarżenia pod adresem elit rządzących. Ukazują człowieka jako jednostkę uwikłaną w bezduszny system. Manipulowany przez media oraz wszechogarniający konsumpcjonizm człowiek jest zagubiony, ale są tacy, którzy podejmują walkę. 

     Nie wiem dlaczego ludzie są tak ograniczeni uważając, że tylko to, co oni czytają jest wartościowe. Przecież w każdym gatunku jest coś, co dostarcza nam emocji, poszerza naszą wiedzę. Dlaczego więc krytykować innych za to, co lubią czytać?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz