sobota, 25 kwietnia 2015

Caine powraca


     Historia Caine'a jest jedną z lepszych jakie czytałam w ostatnim czasie. Nie dziwi więc fakt, że sięgnęłam po kolejny tom. Nosi on tytuł "Caine Czarny Nóż", a autorem oczywiście jest Matthew Woodring Stover.

     Opis:

     Minęło 30 lat od czasu, gdy Caine unicestwił najgroźniejsze ze wszystkich dzikich plemion: Czarne Noże. Teraz wraca do miejsca swego największego triumfu - lub, jak woleliby niektórzy, największej zbrodni - na prośbę przybranego brata, Orbeka, ostatniego z prawdziwych Czarnych Noży.

     Ale gdziekolwiek się udaje, jego tropem podąża niebezpieczeństwo i wkrótce Caine jak zwykle ląduje w tarapatach: wdaje się w walkę na śmierć i życie, w której na pozór skazany jest na klęskę.

     Tak jak najbardziej lubi.

     W kolejnym tomie "Aktów Caine'a" możemy poznać wydarzenia z przeszłości bohatera. Dowiadujemy się, jak wyglądał "Odwrót z Boedecken" i jak Hari/ Caine został gwiazdą. Autor nieco wyjaśnia nam, co spowodowało, że bohater znalazł się w takiej, a nie innej sytuacji życiowej, oraz kim są postacie, o których mowa w książce. Równocześnie akcja dzieje się współcześnie, gdzie Caine stara się rozwiązać swoje i przybranego brata problemy.

     Świat Caine'a jest ciekawy, barwny, krwawy, wielopoziomowy. Postacie intrygujące, niejednoznaczne. Nie ma co szukać dobrych bohaterów, bo właściwie każdy ma coś na sumieniu. Język soczysty, z dużą ilością epitetów. Niecenzuralne komentarze nie każdemu przypadną do gustu, w szczególności, że jest tu ich cała masa. Trzeba jednak przyznać, że podkreśla to brutalność bohatera, który mimo wszystkich swoich negatywnych cech, jest facetem który chce chronić swoją rodzinę, a że przy tym przeciwstawia się całemu systemowi... ;-) to już inna sprawa.

     Nie powiem żeby "Cain'e Czarny Nóż" był lepszy od poprzednich tomów. Jest prostu inny. Oczywiście wszystko zostaje utrzymane na tym samym wysokim poziomie, przez co czyta się całkiem nieźle.

    Polecam tym, którzy maja dość wymuskanych bohaterów ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz