poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Opowieści z Pobrzeża





     Fabryka Słów wydała serię książek zatytułowanych "Kuźnia Fantastów". Ukazały się między innymi "Miasto w zieleni i błękicie" Anny Kańtoch, "Obłęd rotmistrza von Egern" Szczepana Twardocha, a także "Tfu, pluje Chlu! czyli Opowieści z Pobrzeża" Marcina Wrońskiego. Tą ostatnią przeczytałam z ciekawości, a kupiłam na wyprzedaży za jedyne 6,99 zł. To niewiele jak na książkę, dlatego, ale nie tylko, zdecydowałam się ją nabyć.

     Opis:

     Pobrzeże od kilku wieków jest podległą prowincją królów Aytlanu. Kiedyś było samodzielne i niepodległe, teraz Aytlanacki Lew z wyspy góruje nad Smokiem Pobrzeża.

     Z pokolenia na pokolenie namiestnikom Molku i Pobrzeża służą Węże. Wąż jest szkolony, by zabić, ale i jego życie jest zagrożone, bo słyszy myśli władców...

     Wśród ludności Molku krąży opowieść o Przeklętniku, który pochodzi z rodu królów Aytlanu, lecz nigdy nie będzie dzierżyć berła. On zniszczy te ziemie.

     Wielu będzie spluwać zabobonnie: "Tfu, pluje Chlu!".Wielu będzie przeklinać wyroki bogów.

     Na książkę składa się dziewięć opowiadań. Każde jest inne, ale w pewien sposób są ze sobą powiązane. W jaki, to już musicie sobie doczytać. Niektóre są bardziej kryminalne, inne pytają o istotę rzeczy, egzstencję i przemijanie. Zgrabnie napisane opowiadania mogą zachwycać swoim dziwnym światem. Nie jest to jednak literatura, która przyciągnie rzeszę fanów. Nie ma tu jednoznacznych bohaterów, którzy śmiało przemierzali by świat. Są za to ludzie w pewien sposób prości, z licznymi wadami, borykający się z problemami, które przynosi im życie. Czasami ktoś rzuci powiedzonko: Tfu, pluje Chlu i wszystko toczy się dalej.

     Zachęcam do zapoznania się z książką Marcina Wrońskiego. Może akurat przypasuje wam jego specyficzny świat i sposób w jaki go przedstawia. Przyjemnej lektury :-)

1 komentarz: