czwartek, 26 czerwca 2014

Dni Fantastyki we Wrocławiu 27-29.06.2014

     Dzisiaj krótka informacja dla miłośników fantastyki. Ten weekend, a więc 27-29. 06. 2014 we Wrocławiu odbędą się Dni Fantastyki. Oczywiście jak to ja, zorientowałam się trochę za późno i już mam coś innego zaplanowane więc się nie pojawię :-(, a będzie się działo. Z tego, co zapowiadają organizatorzy będzie wiele atrakcji. Znaleźć coś dla siebie będą mogli zarówno miłośnicy książek jak i gier RPG, planszowych, komiksów, wielbiciele kultury japońskiej w tym mangi oraz anime. Będzie również strefa dla dzieci, gdzie organizowane będą różnego rodzaju zajęcia. Dla dorosłych sporo konkursów, turniejów oraz pokazów i warsztatów(między innymi pisania scenariuszy do gier).

     Niestety z tego, co dzisiaj zaglądałam na stronę z udziału zrezygnował Jacek Piekara. Szkoda. Jakieś dwa lata temu bardzo czekałam na Targi Książki w Krakowie ze względu właśnie na niego, ale w ostatniej chwili odwołał swoją wizytę :-(, ale na Dniach Fantastyki nie zabraknie innych autorów w tym jako gość specjalny Andrzej Sapkowski. Będzie również włoska pisarka Licia Troisi oraz wielu innych. 

     Na pewno warto się wybrać. Ja bardzo żałuję, że nie mogę :-(

     Tutaj podrzucam link do strony organizatora: 

wtorek, 24 czerwca 2014

Zombi mutanty atakują "Enklawę"






     Dzisiaj coś dla młodzieży chociaż starszy czytelnik też może liczyć na dobrą rozrywkę. "Enklawa", bo o niej mowa jest książką opisująca postapokaliptyczny świat, w którym nie brakuje niebezpieczeństw. Autorka Ann Aguirre jest amerykańską pisarką o dość bogatym życiorysie. Zasłynęła powieściami science fiction i romansami. Przyznaje,że to połączenie nie sprawiło na mnie żadnego wrażenia. Jeżeli ma być to coś podobnego do "Zmierzchu", to ja podziękuję. Na szczęście podobne nie jest. Bardziej porównywane do "Metro 2033" oraz "Igrzysk Śmierci" i to już mnie bardziej przekonuje :-)

     Opis:

     W świecie Karo, enklawie głęboko pod ziemią, prawo do imienia zyskujesz wtedy, jeśli zdołasz przeżyć piętnaście lat. Od tej pory jesteś Łowcą, Robotnikiem lub Reproduktorem. Karo zawsze chciała być Łowcą. Teraz wyrusza na pierwsze polowanie - z tajemniczym Cieniem, chłopakiem, którego dotyk jest tak delikatny jak sztylet jest śmiercionośny. Ale nawet razem mogą paść ofiarą czających się w tunelach potworów. Zwłaszcza gdy odkryją, że te bezmyślne krwiożercze bestie zmieniły się w zorganizowanych, inteligentnych myśliwych. Lecz starszyzna nie zamierza tego rozgłaszać. Karo i Cień chcą ostrzec mieszkańców enklawy, więc...zostają z niej wygnani. W tonących w ciemności, spowitych dymem tunelach czeka ich śmierć. Pozostaje tylko droga na Powierzchnię - skąd nikt jeszcze nie wrócił...

     Jak wiadomo z opisu część książki dzieje się w podziemnych tunelach. Ciemność tam panuje niebywała przez co bohaterowie zmuszeni są posługiwać się wyostrzonym słuchem, węchem oraz w niektórych wypadkach dotykiem. Czające się tam stwory to takie jakby zmutowane zombi. Czytając do głowy wpadały od razu obrazy jak z filmów "Resident Evil", "Jestem Legendą" "Noc, Świt, Dzień, Powrót, Wysyp, Ziemia Żywych Trupów". Trochę tych filmów jest ;-) W każdym razie książka jest o zasuwających zombi mutantach, którzy atakują niewinnych ludzi i przy dużym szczęściu nieszczęśnicy(oczywiście ludzie) zostają zjedzeni. W innym wypadku po ugryzieniu stają się jednymi z nich. Pomijam fakt powielania tematu, ale z jednej strony ciekawe jak inaczej mieliby się "rozmnażać" :-)

     Druga część książki dzieje się na powierzchni i o zgrozo, tu również są zombi mutanty, a także czyhają inne niebezpieczeństwa, jak gangi w zruinowanym mieście. Nie trzeba długo czekać by młodzi ludzie podjęli wędrówkę na północ, bo tam podobno odeszli ludzie. Długa droga przed nimi podczas której budzą się przyjaźnie, wrasta zaufanie, pojawia się przywiązanie i cieplejsze uczucia. Tu muszę dodać, że Karo i Cień na powierzchni nie wędrują sami, ale z kim, tego już nie powiem, doczytajcie :-)

     Bohaterowie przez to, że żyją w trudnych warunkach są nad wiek dojrzali. Odrzuceni przez starszyznę próbują przetrwać i zbliżają się coraz bardziej do siebie. Na szczęście nie jest to tani romans, a dość dobrze napisany thriller o zniszczonym tajemniczą katastrofą świecie. Młodzi ludzie mogą liczyć tylko na siebie i na swój instynkt. Ich rodzące się uczucie nie jest mocno akcentowane przez co książka nie trąci tandetą.

     "Enklawa" napisana jest lekką ręką, ale trzyma dobry poziom. Chwile grozy mogą sprawić, że niektórym krew zastygnie w żyłach :-) Akcja ciekawa, chociaż przewidywalna, w szczególności zakończenie.

     Jak już wspominałam książka bardziej dla nastolatków, bo i do nich jest skierowana, ale nie zmienia to faktu, że jest dobrą rozrywką. Polecam :-)

środa, 18 czerwca 2014

Walka z Tyranem






     Po krótkiej przerwie spowodowanej najzwyklejszym brakiem czasu powracam z książką Lici Troisi "Kroniki Świata Wynurzonego". Jest to trzeci ostatni z tej serii zatytułowany "Talizman Mocy". Poprzednie części czytało się bardzo przyjemnie więc dość szybko zabrałam się i za tą. Młoda włoska pisarka osiągnęła niebywały sukces zarówno w kraju jak i za granicą. "Kroniki Świata Wynurzonego" są zdecydowanie lekturą lekką i przyjemną :-)

     Opis:

     Nihal, ostatni Pół - Elf Świata Wynurzonego, i młody mag Sennar kontynuują swoją misję. Mają szansę uratować swój świat przed zagładą, ale najpierw trzeba złamać moc Tyrana. Aby tego dokonać, muszą odnaleźć osiem magicznych kamieni i umieścić je w tajemniczym elfickim amulecie. Jednak na ich drodze czyha śmierć. Niebezpieczna podróż Nihal zaczyna się w Wolnych Krainach, ostatnim bastionie, który oparł się władzy Tyrana. Wspólnie z giermkiem Lajosem i smokiem Oarfem Nihal przemierza Krainy Wody, Morza i Słońca. Przy użyciu siły magicznej udaje się jej zwizualizować miejsca przechowywania kamieni. Każdy z nich pilnowany jest przez strażnika. Wydanie kamieni może nastąpić dopiero po pomyślnym zdaniu niebezpiecznego egzaminu. Gdy Nihal traci siły, Sennar przejmuje jej misję. Ale on nie należy do kręgu wtajemniczonych. Nie wolno mu wejść na świętą ziemię, w której spoczywają kamienie. Jeśli ich dotknie, na Świat Wynurzony spadnie wielkie nieszczęście.

     Czy uda im się odnaleźć wszystkie osiem kamieni i pokonać Tyrana w decydującej bitwie?

     Akurat ostatnie pytanie z opisu jest niepotrzebne, bo chyba nikt nie spodziewał się innego zakończenia. W 90% książek jest szczęśliwe, albo neutralne zakończenie więc po, co takie pytania.

     W trzecim tomie wędrujemy po Świecie Wynurzonym wraz z naszymi bohaterami, którzy trafiają na różne przeciwności losu. Sennar pragnie chronić swoją ukochaną, Lajos służy jej jak potrafi najlepiej, a Nihal, ona po prostu chce sprawnie wykonać swoją misję. Nie jest to takie proste. Jedni strażnicy oddają jej kamienie bez większych problemów inni stawiają przed nią ciężkie próby (tych jest dużo mniej), kuszą sielankowym życiem wolnym od demonów. Dowiadujemy się co nieco na temat Famminów między innymi dzięki Lajosowi, który zaprzyjaźnia się z jednym z nich (Vrasta). Ciekawe są rozmowy Sennara z Tyranem. Oczywiście nie odkrywcze więc szału nie ma się co spodziewać. Nauczyciel Nihal gnom Ido również stacza swoje walki, a jego największym wrogiem jest Deinoforo, Jeździec Czarnego Smoka.

     Po przeczytaniu mam wrażenie, że autorka trochę zadaniowo potraktowała odnajdywanie kamieni. Wszystkie opisy są na dość podobnych schematach. Czyli zlokalizować, przybyć na miejsce, zabrać. Wiem, że to tak ma wyglądać, ale jednak za mało w tym akcji, jak dla mnie. I niestety tych stwarzających problemy strażników jest zdecydowanie za mało :-( Później jest zdecydowanie lepiej. Ostateczny atak na Twierdze Tyrana wypada zdecydowanie najkorzystniej w "Talizmanie Mocy". Niektórzy bohaterowie się zmienili: Nihal wie czego pragnie; inni nie: Lajos dalej pozostał słodkim chłopcem.

     Ogólnie książkę się przyjemnie czyta chociaż wypada słabiej na tle poprzednich. Jest to jednak zwieńczenie przygód bohaterów wiec jak najbardziej powinno się przeczytać :-) Jak pisałam w poprzednich postach o tej serii, książki lekkie i przyjemne, ale w dużej mierze skierowane do młodzieży. Dla wymagającego czytelnika mogą być zbyt proste. Nie ma tu nic skomplikowanego, a i same walki nie są tak krwawe, jak to się czasem zdarza. Mimo wszystko polecam całą serię. Dobre na relaksujące popołudnie :-)

czwartek, 5 czerwca 2014

Rozliczenie - co z moją listą książek do kupienia?

     Jest czerwiec, a więc połowa roku już za nami. Pora częściowo rozliczyć się z książkowymi postanowieniami noworocznymi. Jak wypadło? Hmmm, nie powiedziałabym, że wspaniale, ale nie jest źle. Dla przypomnienia na mojej liście znalazły się:

     1. "Podniebna Wojna" Adrian Tchaikovsky
     2. "Prawo Caine'a" Matthew Woodring Stover
     3. "Namiestniczka" Księga III Wiera Szkolnikowa
     4. "Wojna w Blasku Dnia " Księga I Peter V. Brett
     5. "Wojna w Blasku Dnia" Księga II Peter V. Brett
     6. "Węzeł bez końca" Stephen Lawhead
     7. "Starcie Królów" George R.R. Martin
     8. "Ja Inkwizytor. Głód i Pragnienie" Jacek Piekara

     Książki, które są w mojej kolekcji :


Przeczytana, czeka w kolejce na recenzje :-)


Przeczytana, czeka w kolejce na recenzje :-)


Przeczytana, recenzja tutaj:



 Przeczytana, recenzja tutaj:



     Jak widać sukces połowiczny, ale jeszcze w tym miesiącu zamierzam sprawić sobie prezent na urodziny i kupić "Ja, Inkwizytor. Głód i Pragnienie". Tym sposobem zostaną jeszcze trzy na drugie półrocze :-) Oczywiście to nie są wszystkie książki jakie kupiłam. Staram się jednak trzymać planu i nie zaczynać nowych serii dopóki nie uzupełnię całej reszty. Będzie ciężko :-/ Pozdrawiam, miłego czytania.
 


wtorek, 3 czerwca 2014

Auraya wśród bogów





     Dzisiaj ostatnia książka z serii "Era Pięciorga" Trudi Canavan. Nosi ona tytuł "Głos Boga" i jak większość książek autorki z Australii  jest pokaźnych rozmiarów. Książki grubaśne lubimy, oj tak. Autorka cieszy się dużym uznaniem na świecie. W Polsce również ma sporą grupę fanów. Jak dla mnie to książki skierowane raczej do kobiet, chociaż znalazły uznanie również wśród niektórych mężczyzn (Remigiusz Maciaszek opowiada bardzo pozytywnie na swoim kanale o "Gildii Magów") Osobiście nie przepadam za jej twórczością, ale jednak coś mnie do tych książek ciągnie skoro przeczytałam większość z wydanych. Chociaż ja bym to tłumaczyła tym, że mam nadzieję na odkrycie w nich ciekawych wątków. Większość postaci do mnie nie przemawia. W szczególności główne bohaterki, które zarówno w "Erze Pięciorga" jak i w "Trylogii Czarnego Maga" są takie same. Schemat obu historii również jest podobny.

     Opis:

     Mimo nadziei na pokój, Auraya - będąca teraz opiekunką Siyee - nie potrafi uniknąć wmieszania w narastający konflikt. Bogowie żądają coraz więcej i kapłanka odkrywa, że musi wybierać między tymi, których kocha, a tymi, którym ślubowała służyć.

     Tymczasem Mirrar cieszy się szacunkiem i uznaniem, kiedy odzyskuje pozycje wśród swego ludu, a Emerahl może wreszcie przyłączyć się do Myślicieli w ich poszukiwaniach Zwoju Bogów.

      Pentadrianie są zdecydowani zemścić się na zwycięskich cyrklianach; knują i układają plany, by pokonać wrogów metodami innymi niż bezpośrednia walka. Rozwiązanie może jednak kryć się wśród Dzikich, którzy wyruszają na poszukiwanie pogrzebanych dawno temu sekretów. Sekretów, które mogą zmienić świat...

     O bohaterach już pisałam. Auraya jest dla mnie postacią strasznie mdłą, która wiecznie wyszukuje sobie problemy. Taka cierpiętnica. To, że jej nie lubię wynika z tego, że wole postacie o wyraźnych, mocnych charakterach. Ukochany Aurayi w tym tomie wypada nieco lepiej niż w poprzednich, ale też szału nie robi. Tyle tylko, że nabrał pewności siebie, bo w końcu wie kim jest. Hurra! No, dobrze. Nie przesadzajmy ;-) Jest jeszcze moja ulubiona rudowłosa Emerahl. Piękna, zadziorna z dużym dystansem do siebie. Pojawiają się również inni Dzicy, którzy jak dla mnie nie wybijają się niczym szczególnym :-(

     Pomysł z bogami dość ciekawy (plus dla autorki za poruszenie takiego tematu), ale o co chodzi nie będę wyjaśniać żeby nie spoilerować (czy spolszczanie obcojęzycznych słów jest niestosownie :-/) Swoja drogą upieranie się przy jedynych prawdziwych bogach przez obydwie strony konfliktu jest wielce wymowne. 

     "Głos Bogów" jakiegoś szału dla mnie nie zrobił, ale w porównaniu z innymi książkami Canavan ta wypada całkiem nieźle. Czego brakuje według mnie w jej książkach to poczucia humoru, wyrazistych bohaterów oraz zaskakujących wątków. Nawet tej historii z bogami można się było domyślić jeżeli nie od początku, to przynajmniej od połowy. Wracając jednak do książki oraz całej serii, "Era Pięciorga" była dla mnie ciekawsza niż historia Sonei w "Trylogia Czarnego Maga" i właśnie dlatego zachęcam do zapoznania się.

     P.S. Mam jeszcze całą "Trylogię Zdrajcy", więc wszystko przed nami ;-D