środa, 31 lipca 2013

Inkwizytor Madderdin w świecie politycznych intryg





     "Łowcy Dusz" Jacka Piekary to kolejne spotkanie z nieustępliwym, rubasznym inkwizytorem Mordimerem Madderdinem. Aż dziw bierze, że ze swoim niewyparzonym językiem wychodzi cało z opresji. Jego przygody są ciekawe , z dużą dawką magii i niezwykłych istot. Bohater mimo, że w stanie duchowieństwa nie stroni od dobrego, mocno alkoholowego napitku, ani od pięknych, kształtnych i nadzwyczaj chętnych dziewoj.

     Opis:

     Oto on - inkwizytor i Sługa Boży,

     Człowiek głębokiej wiary.

     Oto świat, w którym Chrystus zstąpił z krzyża i surowo ukarał swych prześladowców. Świat, gdzie słowa modlitwy brzmią: I DAJ NAM SIŁĘ, BYŚMY NIE PRZEBACZALI NASZYM WINOWAJCOM.Świat, w którym nasz Pan i jego Apostołowie wyrżnęli w pień pół Jerozolimy.

     Mordimer Madderdin, inkwizytor Jego Ekscelencji, biskupa Hez - hezronu, pozna największy sekret chrześcijańskiej wiary. Jednak przedtem los powiedzie go do cesarskiej stolicy, gdzie trafi w sam środek politycznych intryg. Odwiedzi zamek magnata oskarżonego o odprawianie demonicznych rytuałów i weźmie udział w krucjacie Najjaśniejszego Pana przeciw heretykom. Spotka dziewczynę z wytatuowanym  znakiem Węża i Gołębicy i odprowadzi ją na dwór barona - wampira, który półtora tysiąca lat wcześniej był świadkiem ukrzyżowania Jezusa.

     Głównymi wątkami w książkach Piekary są namiętności targające człowiekiem, chciwość, pożądanie, żądza władzy. Wszystko opisane jest w prosty, nieskomplikowany sposób. Niektórzy styl pisarski Piekary uważają za infantylny, mnie osobiście nie przeszkadza. Nie traktuje jego książek na poważnie, są swojego rodzaju rozrywką, odskocznią od lektur o cięższej tematyce i pisanych bardziej dobitnie.

     "Łowców Dusz" polecę dla entuzjastów Piekary oraz tych co chcą poczytać coś lekkiego, nieskomplikowanego. Strzeżcie się inkwizytorów :-)

poniedziałek, 22 lipca 2013

Zaczęła się "Wojna o Raj"





     Po przerwie powracam z książką, od której można powiedzieć rozpoczęła się moja przygoda z fantastyką. "Wojna o Raj" to pierwszy tom z trylogii zatytułowanej "Pieśń Albionu" Stephena Lawheada. Ach, te czasy, gdy było się nastolatkiem i marzyło się o wędrówkach po almanachach. Myślę, że większość z nas chociaż raz chciała się przenieść w nieznany świat pełen odważnych, szlachetnych wojowników, magii i niezwykłych stworzeń. O jednej z takich podróży opowiada właśnie "Wojna o Raj".

     Opis:

     Wilki grasują na ulicach Oksfordu...Zielony Człowiek ukrywający się w szkockich górach...Lewis Gillies znalazł się twarzą w twarz z prastarymi, od wieków owianymi tajemnicą zjawiskami. Opuszczając bajeczne wieże Oksfordu i kierując się ku mglistym dolinom i wrzosowiskom Szkocji, spodziewał się jedynie przyjemnego weekendu za miastem. Ale droga na północ wiedzie do mistycznego skrzyżowania i doprowadza go do miejsca, w którym spotykają się dwa światy...

     Jest to bardzo pięknie opowiedziana historia o zmierzchu Celtów w świecie pełnym okrucieństwa i bezwzględności. Zmagania pomiędzy Jasnością i Ciemnościami.

     Lewis, typowy student, okularnik trafia do mistycznego Albionu w poszukiwaniu swojego przyjaciela Simona. Tam uczy się języka, zawiera przyjaźnie oraz zdobywa nowe imię Llew. Szkoli się na wojownika i staje się członkiem plemienia. Lecz równowaga została naruszona przez co budzi się pradawne zło.Llew będzie musiał zmierzyć się ze swoimi słabościami by obronić ten piękny świat.

     Książka urzekła mnie swoim rozmachem. Czytając ja przyznaję, że się rozmarzyłam. Ja też tak chcę ;-) Postacie są bardzo wyraziste. Grubą kreską oddzielono dobro od zła. Malownicze pejzaże oraz spektakularne bitwy sprawiają, że nie można się oderwać i z wielkim żalem odkłada się książkę na półkę. Zdecydowanie polecam!

wtorek, 2 lipca 2013

Z cyklu "Nocna Straż"


     Jakiś czas temu w moje łapki oczywiście za przystępną cenę 6,99 zł trafiła książka Władimira Wasiliewa "Oblicze Czarnej Palmiry". Wasiliew to ukraiński pisarz bardzo płodny w swej twórczości. Napisał ponad pięćdziesiąt książek, w tym kilkanaście w duecie z rosyjskimi i ukraińskimi autorami.

     Z cyklu książek o Dziennym i Nocnym Patrolu przeczytałam jedynie kontynuację, a mianowicie "Oblicze Czarnej Palmiry". "Nocny Patrol" został napisany przez Siergieja Łukianienkę. Kolejną książkę "Dzienny Patrol" panowie napisali już wspólnie. Książki ogromnie popularne w Rosji doczekały się ekranizacji i tak na podstawie pierwszej części cyklu powstał film "Straż Nocna". Właśnie od tego filmu zaczęła się moja przygoda z Patrolami, bo oczywiście go oglądnęłam(przed przeczytaniem "Oblicze Czarnej Palmiry"). Co prawda film to nie to samo co książka dlatego mam w planach przeczytać całą serię dostępną w Polsce.

     Opis:

     Światło i Ciemność - awers i rewers tej samej monety. Przed wiekami strony podpisały Traktat zrozumiawszy, że ostateczna wojna między nimi będzie równoznaczna z końcem świata. Wtedy też powołano do życia Nocny i Dzienny Patrol. Od tamtej chwili oba Patrole obserwują wzajemnie swoje poczynania, dbając o zachowanie równowagi i prawa. I tak pozostało  do dziś...

     Żaden z członków kijowskiego Dziennego Patrolu nie spodziewał się tego, co czekało na nich pod niskim ołowianym niebem Sankt Petersburga, dawnej stolicy Imperium. Wszystko wydawało się proste, nawet jeśli wymagało pewnej dyplomacji - ot tyle, by nie drażnić zanadto Światła i nie podpaść rozjemnej Inkwizycji. Jaką tajemnice miało w sobie kryć miasto w dawnych księgach zwane Czarną Palmirą?

     Akcja "Oblicze Czarnej Palmiry" toczy się na Ukrainie. Głównym bohaterem jest szef Ciemnych Aleksander Szeremietiew zwany Like. Mamy tu też oczywiście do czynienia z jego ekipą.

     Akcja toczy się swoim tempem. Ani nie za wolno, ani nie za szybko, ale jest kilka zwrotów, co jest jak najbardziej na plus. Jeśli chodzi o język jakim jest napisana to powiedziałbym, że prostym wręcz podwórkowym (czyt. blokerskim).

     Ogólnie książka nie jest zła. Czytało mi się ja dość dobrze. Niestety osoby, które czytały poprzednie części uważają ją za dość nieudolną kontynuację. No cóż, muszę przeczytać wcześniejsze tomy, porównać i ocenić sama.

     Życzę miłego czytania :-)

poniedziałek, 1 lipca 2013

Każdy cień skrywa tajemnice czyli Pryzmat i jego tajemnice





     Jakiś czas temu pisałam wam, że nie kupuje książek dopiero co wydanych(czyt. nowości), ale, ale czasami je dostaję w prezencie. Tak było w przypadku "Oślepiającego Noża" Brenta Weeksa. Książka jest pokaźnych rozmiarów. Samego tekstu czytanego jest aż 865 stron :-)

     Opis:

     Gavin Guile umiera. Myślał, że zostało mu jeszcze pięć lat - teraz ma mniej niż rok. Z pięćdziesięcioma tysiącami uchodźców, synem z nieprawego łoża i byłą narzeczoną, która być może poznała jego najmroczniejszy sekret, kłopoty otaczają go ze wszystkich stron. Cała magia na świecie wyrywa się spod kontroli i grozi zniszczeniem Siedmiu Satrapii. Najgorsze, że odradzają się staży bogowie, a ich armia koloraków jet niepokonana. Jedynym wybawieniem może być brat, któremu Gavin skradł szesnaście lat temu wolność i życie.

     Każde światło rzuca cień.

     Każdy cień skrywa tajemnicę.

     Każda tajemnica błyszczy w świetle.

     Drugi tom "Powiernika Światła" wciąga w swój pełen magii świat i nie pozwala się oderwać do końca swych stron. Czyta się niezwykle szybko i nawet się nie zauważa upływu czasu. Postacie są czyste i przejrzyste. Możemy oddzielić tych dobrych od tych złych. Każdy jednak skrywa jakąś tajemnicę i uparcie dąży do wyznaczonych celów. Gavin stara się postępować słusznie, co oznacza, że czasem będzie musiał pobrudzić sobie ręce, co nie zawsze wiąże się z dobrymi relacjami z bliskimi. Kip chce spełnić oczekiwania ojca i wstąpić do Czarnej Gwardii oraz stoczy bój z Czerwienią o wysokie stawki. Liv daje się omotać Księciu Barw przez co zatraca się coraz bardziej.

     Historia jest spójna, wątki postępują logicznie po sobie. Akcja czasem zwalnia by po chwili w zaskakujący sposób skoczyć do przodu. Nie brakuje też mocnych, brutalnych momentów.

     Na pewno warto. Polecam. Nie sposób się przy niej nudzić :-)