wtorek, 28 maja 2013

Jeruzalem - Tatar o polskim sercu





      "Psy Tartaru" Tomasza Łysiaka to już trzecia, a zarazem ostatnia część "Kronik Szalbierskich". Ponownie spotykamy się z Jeruzalem i jego towarzyszami.

     Opis:

     Rok 1241. Okrutna machina wojenna synów Tartaru wdziera się na ziemie Polskie. Książę Henryk Pobożny stawia czoło diabelskim hordom. Jak wypełni się los Szalbierza, szalonego rycerza i chłopca z Numerem Jeden na piersiach? Kim są rycerze z Czarnego Zakonu?

     Opowieść o szalonej miłości wieszczki Hanny i Tatara o polskim sercu, na tle pełnokrwistych wydarzeń historycznych: święty Jacek w płonącym Kijowie, przestępczy światek XIII - wiecznego Wrocławia i wreszcie wielki, epicki finał w bitwie pod Legnicą!

     Ponownie zanurzamy się w malarski, brawurowy świat polskiego średniowiecza. "Psy Tartaru" to awanturnicza historia o  heroicznych bohaterach i czarnych charakterach. O magii i rycerskich świętościach. Historia polskiego władcy, który ginie w walce broniąc wiary Chrześcijańskiej przed nawałnicą ze Wschodu. To poszukiwanie własnej tożsamości we wrogim świecie oraz przynależności do danego miejsca bez względu na pochodzenie.

     Jeruzalem staje do walki w obronie Polski. Wspomaga przyjaciół, dzielnych wojowników oraz wielkiego księcia Henryka Pobożnego. Jak skończy się ta bitwa wiemy z historii, ale jak potoczą się losy tatara o polskim sercu to już trzeba przeczytać w "Psach Tartaru".

     Nie czyta się łatwo. Jest dużo opisów przyrody, a nie każdy lubi czytać takie lektury. Nie mniej warto się przełamać  i poznać średniowieczną Polskę i dalsze losy bohaterów "Kronik Szalbierskich". Czeka was niesamowita przygoda. Życzę miłych podróży przez XIII - wieczną Polskę :-)

poniedziałek, 27 maja 2013

Młody Will szkoli się u Halta na "Zwiadowcę"





     Dzisiaj pozycja łatwa, lekka i przyjemna. "Zwiadowcy" księga I "Ruiny Gorlanu" Johna Flanagana jest książką barwną, ale nie powalającą swoim rozmachem. Akcja toczy się powoli bez jakiś większych spektakularnych scen. Pod koniec nieco przyspiesza by dojść do kulminacyjnego końca.

     Opis: 

     Przyszłość piętnastoletniego Willa zależy od decyzji możnego barona. Sam Will najchętniej zostałby rycerzem, ale drobny i zwinny - nie odznacza się tężyzną fizyczną, niezbędną do władania mieczem. Tajemniczy Halt proponuje chłopakowi przystanie do zwiadowców- ludzi owianych legendą, którzy, jak wieść niesie, parają się mroczną magią, potrafią stawać się niewidzialni...

     Początki nauki u mistrza Halta to jednocześnie początek wielkiej przygody i prawdziwej męskiej przyjaźni.

     Will to bohater prosty lecz inteligentny, obdarzony analitycznym umysłem. Ta ostatnia cecha rozwijana jest przy zachętach Halta - najlepszego zwiadowcy w królestwie.

     Książka opowiada o odwadze i przyjaźni. Fabuła nie jest skomplikowana i toczy się swoim tempem. Nie ma w niej brutalności i okrucieństwa. Miłosny wątek niby gdzieś tam jest, ale jakby go nie było. Dla mnie w tej książce wszystko jest na niby. Nie czuję autentyzmu postaci, przedstawiony świat mnie nie porusza. Może dlatego, że przyzwyczaiłam się do postaci bardziej realnych, nie całkiem dobrych, ale i nie całkiem złych, a w "Ruinach Gorlanu" wszystko jest wyidealizowane.

     "Zwiadowcy" księga I to zdecydowanie książka dla młodszych czytelników i takim osobą ją polecę. Dla kogoś kto szuka w książkach czegoś więcej może to być jedynie odskocznia, czas relaksu przed cięższą lekturą. Dlatego polecam tylko niektórym.

środa, 22 maja 2013

Oto on - inkwizytor. Człowiek głębokiej wiary.





     Jacek Piekara to jeden z najpopularniejszych pisarzy fantasy w Polsce. Prowokuje swoimi wizjami świata, ale potrafi też zaskoczyć, rozbawić jak również zbulwersować. Jest to pisarz o wielkim talencie i potencjale. Przedstawia skrzywiony świat, pełen goryczy i pogardy, ale nie pozbawiony humoru i ironii. Taka jest kolejna jego książka, a mianowicie "Miecz Aniołów".

     Opis:

     Oto świat, w którym Chrystus zstąpił z krzyża i surowo ukarał swych prześladowców. Świat, gdzie słowa modlitwy brzmią: I daj nam siłę, byśmy nie przebaczali naszym winowajcom. Świat, w którym nasz Pan i jego Apostołowie wyrżnęli w pień pół Jerozolimy.

     "Jeśli zadajesz pytanie, strzeż się, gdyż możesz usłyszeć odpowiedź" - mówi stare porzekadło. Inkwizytor Mordimer Madderdin nie waha się zadawać pytań i dążyć do odkrycia prawdy o świecie, w  którym ludziom zagrażają demony, czarownice oraz wyznawcy mrocznych kultów. Świecie, którego siłą napędową są nienawiść, chciwość oraz żądza. Do tego właśnie uniwersum Moordimer Madderdin niesie żagiew Boskiej miłości...

     Książka zawiera pięć opowiadań o przygodach Mordimera: "Głupcy idą do nieba"; "Kości i zwłoki"; "Sierotki"; "Maskarada" oraz "Miecz Aniołów". Każde jest inne, a stałą jest tylko główny bohater i jego żelazna wiara. Jest to postać ironiczna, z dużą dawką poczucia humoru, co mnie bardzo odpowiada. Jego rubaszność, a zarazem obowiązkowość i szczegółowość w prowadzeniu śledztwa są powalające. Jak już kiedyś wspominałam można go lubić, albo nienawidzić(ja jestem jego zwolenniczką). Jeśli ktoś nie darzy Mordimera sympatią nie widzę sensu zagłębiania się w kolejne lektury z nim w roli głównej.

     Opowiadania sprawiają, że odrywamy się od spraw codziennych i zanurzamy się w brudny świat inkwizytora pełnego wiary i nadziei w zbawienie jak największej ilości dusz.

     Książkę polecam przede wszystkim miłośnikom Piekary. Czytajcie w swej głębokiej wierze(w cokolwiek wierzycie :-))

poniedziałek, 20 maja 2013

Poszukiwanie Szkatuły Cienia





     "Krew Modliszki" to już trzecia(nie licząc opowiadania "Pancerni") część "Cieni Pojętnych" Adriana Tchakovskiego. Ten brytyjski pisarz o polskich korzeniach bardzo przypadł do mojego gustu i zawsze z niecierpliwością czekam na kolejne tomy o owadzim świecie. Jest to jedna z nielicznych książek, które kupuje zaraz po jej premierze wydawniczej. Zazwyczaj nabywam książki, które zostały wydane kilka lat wstecz, a to ze zwykłych ekonomicznych powodów(tam gdzie kupuje takie wydania są zazwyczaj tańsze).

     Opis:

     Imperium Os szykuje się do podboju Nizin, gromadząc wojska i doskonaląc nowe bronie. Uwagę imperatora od sukcesów militarnych odwraca jednak niewolnik obiecujący mu nieśmiertelność. Stawką w grze jest zdobycie tajemniczej Szkatuły Cienia, starożytnego artefaktu kryjącego w sobie mroczną potęgę Darakyonu. Żukowcy także zorientowali się już w mocy przedmiotu i posłali na jego poszukiwania kilku agentów i Osowców, którzy mogą wspierać wysłanników Kolegium swą wiedzą o metodach działania Imperium. Czy rzeczywiście nie złamią przyrzeczenia danego Stenwoldowi? Czy oprą się pokusie przejęcia szkatuły?

     W trzecim tomie będziemy mogli nieco odpocząć od zgiełku wojny toczonej na Nizinach. Autor skupił się na odszukaniu niezwykłej, magicznej Szkatuły Cienia. Zbiera on wrogą sobie drużynę składającą się między innymi z agentów Stenwolda jak i nieprzewidywalnych osowców. Co z tego wyniknie? Na pewno nic dobrego. Czy major Thalryk ponownie zmieni barwy? Jak Totho poradzi sobie pod dowództwem mieszańca Drefosa? Kim jest tajemniczy moskitowiec szeptający do ucha imperatora Aldana? Na te, a także na wile innych pytań możecie sobie odpowiedzieć czytając "Krew Modliszki".

     W książkach Tchaikovsky po mistrzowsku łączy magię i technikę. Przyjaźń, zabójstwa i zdrady. Ten świat na pewno nie nudzi chociaż wielowątkowość i przeskakiwanie z jednego tematu by po chwili wrócić do innego może przerażać, a niektórzy mogą się po prostu  pogubić. Nie każdy może przez to przebrnąć.

     Jak dla mnie książka wyśmienita chociaż nie czyta się łatwo. Polecam.

wtorek, 14 maja 2013

Walka z otchłańcami odsłona III





     Ponownie spotykamy się z amerykańskim pisarzem fantasy Peterem V. Brettem przy okazji książki "Pustynna Włócznia" księga I. Jak wspominałam przy okazji "Malowanego Człowieka", "Pustynna Włócznia" jest pierwszą książką tego autora jaką kupiłam. W końcu doczekała się na swoja kolej i ją przeczytałam :-)

     Opis I:

     Sto tysięcy ludzi walczących ramię w ramię liczy się o wiele więcej niż sto milionów kulących się ze strachu.

     Dlaczego cierpimy? Przez alagai! Dlaczego Hannu Pash jest konieczna? Przez alagai! Bez alagai cały ten świat byłby niebiańskim rajem spoczywającym w objęciach Everama...

     Jaki masz cel w życiu? Chcę zabijać alagai! A jak umrzesz? W szponach alagai! Dal' Sharum nie umierają w łóżkach ze starości! Nie padają ofiarą słabości bądź głodu. Dal' Sharum giną w bitwie, walczą, póki nie zasłużą na raj.

     Śmierć alagai!

     Chwała Everamowi!

     Opis II, frag.:

     Gdy byli już blisko obozu, nadal skryci w mroku, zmiennokształtny zwolnił i skinął, puszczając przodem ogniste demony ognia, najmniejsze i najsłabsze ze wszystkich przybyszów z Otchłani. Ich ślepia zajaśniały ogniem, a z pysków strzeliły płomienie. Wartownicy dostrzegli je natychmiast, ale demony ognia były szybkie, o wiele za szybkie, i nim ludzie wszczęli alarm, przypadły do runów, ziejąc ogniem.[...]

     Zaskoczeni wojownicy odwrócili się i ujrzeli, jak demony ognia skaczą wokół namiotów, które zaczynają płonąć, usłyszeli wrzaski kobiet i dzieci, gdy otchłańce przedarły się przez osmalone runy wewnętrzne. Poniósł się wielki krzyk, gdy wojownicy runęli na ratunek bliskim. Szeregi się załamały. W okamgnieniu zwarte, waleczne oddziały ludzi rozpadły się na tysiące jednostek, niewiele groźniejszych od innych ofiar. Zanosiło się na to, że lada chwila obóz zostanie zniszczony i spalony do cna. Nagle z namiotu w centrum obozu wyłoniła się samotna postać. Podobnie jak wojownicy mężczyzna nosił czarne ubranie, lecz płaszcz i zawój miał śnieżnobiałe. Nad brwiami połyskiwała mu wąska złota korona, a w dłoni błyszczała metalowa włócznia.

     Książka zupełnie inna niż "Malowany Człowiek", ale utrzymana w tym samym klimacie walki z otchłańcami. Na wydarzenia patrzymy nie przez pryzmat wystraszonych ludzi, którzy dopiero zaczynają coś robić z problemem demonów lecz uczestniczymy w walkach dzielnych wojowników, którzy co noc stają ramie w ramię w labiryncie - pułapce na demony.

     Śledzimy losy Jardira. Od dzieciństwa poprzez naukę, walkę ze współplemieńcami przeciwko demonom aż po jego sięgnięcie po władze. Przeżywamy przyjaźnie, walkę, miłość i zdradę. Wszystkie uczucia jakich doznaje Jardir są dużo głębsze od bohaterów z "Malowanego Człowieka", co sprawia, że staje nam się bliższy i bardziej realny. Jego silne strony i słabości pokazują nam, że jest to człowiek z krwi i kości popełniający błędy oraz szlachetne czyny.

     Książka w moim odczuciu znakomita. Najlepsza Petera V. Bretta jaką do tej pory czytałam. Serdecznie polecam.

poniedziałek, 13 maja 2013

Sonea jako "Nowicjuszka"





     Książki Trudi Canavan nie wzbudzaj we mnie entuzjazmu, ale ponieważ cały czas staram się powiększać moja kolekcję sięgnęłam po "Nowicjuszkę". Jest to księga druga trylogii "Czarnego Maga".

     Canavan to pisarka australijska, mieszkająca w bardzo malowniczej okolicy na wzgórzu. Mimo, że mnie nie zachwyca zdobyła wile nagród.

     Opis:

     Imardin to miasto ponurych intryg i niebezpiecznej polityki, gdzie władzę sprawują ci, którzy obdarzeni są magią. W ten ustalony porządek wtargnęła uboga dziewczyna o niezwykłym talencie magicznym. Odkąd wstąpiła do Gildii Magów, jej życie zmieniło się nieodwracalnie - na lepsze czy gorsze?

     Sonea wiedziała, że nauka w Gildii Magów nie będzie łatwa, ale nie przewidziała niechęci, jakiej dozna ze strony innych nowicjuszy. Jej szkolnymi kolegami są synowie i córki najpotężniejszych rodów w królestwie, którzy zrobią wszystko, żeby poniosła klęskę -  nie licząc się z kosztami. niemniej przyjęcie opieki przez Wielkiego Mistrza może oznaczać dla Sonei jeszcze gorszy los. Albowiem Wielki Mistrz Akkarin skrywa sekret znacznie czarniejszy niż barwa jego szaty.

     Drugi tom skupia się na nauce Sonei w Gildii i wynikłymi z tym kłopotami. Dziewczyna jest poniżana przez swych kolegów, wyśmiewana i obrażana. Głównym jej przeciwnikiem jest Regin. Złośliwy i podstępny szlachetnie urodzony chłopiec. Gardzi Soneą za jej niskie pochodzenie i ubliża jej na każdym kroku. Wydawać by się mogło, że te prześladowania skończą się, gdy opiekę nad dziewczyną przejmie Wielki Mistrz. Nic z tego. Ten konflikt ma inne zakończenie. Co do Akkarina, skrywa on wielką tajemnicę, bardzo niebezpieczną i oczywiście odkrywa ją Sonea.

     Chcecie się przekonać, co to za tajemnica , przeczytajcie sami. Osobiście "Nowicjuszka" podobała mnie się bardziej niż "Gildia Magów" i mimo, że moje zastrzeżenia, co do tomu I(przeczytajcie opis do "Gildii Magów") pozostają i dotyczą również tomu II, uważam , że książka jest zdecydowanie lepsza. Na pewno ktoś się na nią skusi. Ja już przeczytałam tom III.

środa, 8 maja 2013

Druga "Namiestniczka" Salome Jasna


     Znów spotykamy się z "Namiestniczką" tym razem w tomie II. Autorka to Wiera Szkolnikowa. Rosjanka, która skończyła studia w Kanadzie, w wolnym czasie tworzyła gry RPG, aż w końcu zapragnęła stworzyć swój własny świat. Przelała go na papier i tak powstała trylogia Suremu.

     Opis:

     Następczyni Enrissy, namiestniczka Salome Jasna, jest marionetką w rękach magów. Wielka Rada wykorzystuje jej słabość, sprawując faktyczne rządy w Imperium Anryjskim.

     Tymczasem kraj dotykają nieszczęścia. Zaraza zbiera krwawe żniwo. Nienawiść do elfów rośnie. W miastach płoną stosy.

     Tylko rządy twardej ręki mogą uratować Imperium. Jedyną nadzieją dla udręczonej krainy jest więc powrót prawowitego władcy - króla, o którym mówi proroctwo.

     Jak to mówią "namiestniczka namiestniczce nie równa". Salome Jasna jest przeciwieństwem Enrrisy, która rządziła żelazną ręką. Głupiutka i pod pewnymi względami infantylna kolejna namiestniczka żyje marzeniami o powrocie króla. Nie bierze odpowiedzialności za swoje czyny co doprowadza do tragicznych w skutkach wydarzeń. W dużej mierze można powiedzieć, że jest figurantką, a faktycznie Imperium rządzą magowie.

     W książce bohaterów jest wielu i ich losy przeplatają się ze sobą. Szkolnikowa bardzo bogato obdarza nawet epizodyczne postacie cechami, dzięki którym łatwiej nam wyobrazić sobie dana osobę oraz wyrazić o niej opinię.

     Głównym wątkiem(dwadzieścia lat po wydarzeniach w księdze I) są rządy Salome Jasnej, ale nie mogę zbyt wiele zdradzić o wydarzeniach bo bym zbyt wile odsłoniła(nie każdy chce wiedzieć co dokładnie czeka bohaterów).

     Książka jest na prawdę znakomita. Szkolnikowa przedstawia nam świat, gdzie rządzi fałsz, a co śmieszniejsze staje on się faktem. Talentu autorce na pewno nie można odmówić.

     Polecam książkę, ale zacznijcie od tomu I.

poniedziałek, 6 maja 2013

"Żmija" Rinnelis prowadzi śledztwo





     Karina Pjankowa to rosyjska pisarka fantasy. Swoje pierwsze teksty publikowała w internecie. Mówi o sobie: "Byłam romantyczną miłą panną, lecz wszystko, co jasne i czyste wytruł we mnie rodzinny fakultet prawa, na którym muszę się jeszcze uczyć dwa lata. Łącze ze sobą patologiczny perfekcjonizm z jeszcze bardziej patologicznym bałaganiarstwem. Mam wiele hobby, lecz głównym jest literatura."

     I właśnie na prawie(chodzi o prowadzenie śledztwa) oparta jest książka zatytułowana "Z miłości do Prawdy".

     Opis:

     A to żmija!

     Tak. Śledcza Straży Królewskiej miasta Illeny, stolicy Erolu, Rinnelis Tyen jest wyjątkową żmiją. Zawsze działa w sposób absolutnie poprawny, nigdy nie narusza litery prawa, nigdy nikomu nie pobłaża. Pomiędzy wymogami moralności i prawa, Tyen bez wahania wybiera prawo. Niektórym wydaje się, że nie jest żywym człowiekiem, lecz jakimś potwornym mechanizmem bez żadnych emocji. Atrakcyjnym i uroczym mechanizmem.

     Rytualny mord na córce księcia Ayrela. Ciało znaleziono w ogrodzie jego willi. Obok narzędzie zbrodni i potencjalny zabójca. Nie wiadomo skąd się tam wziął. Podejrzany uparcie nie chce mówić. Za proste. Za oczywiste. Ktoś się za bardzo postarał.

     Tylko psychopata albo samobójca mógłby wchodzić w drogę Tyen. Zatem?

     Rinnelis to twarda sztuka. Nieprzekupna i nie poddająca się naciskom na prowadzone śledztwo. Nie ustępująca w dążeniu do prawdy. Próbuje dociec, kto tak na prawdę zabił córkę księcia. Ma spore wątpliwości, że zrobił to laro Riencharn Aen. W swym śledztwie nie jednemu stanie na odcisk, co przysporzy jej nie małych kłopotów. Będzie się musiała zatroszczyć nie tylko o podejrzanego, którego nie lubi, ale również o swoje bezpieczeństwo. Na szczęście ma pod ręką kilka zaklęć oraz amulety.

     Fabuła jak dla mnie zagmatwana, co tylko wzbudza ciekawość. Uwielbiam książki, gdzie nic nie jest jasne, ani pewne, a nasze podejrzenia autor szybko koryguje. Tak jest właśnie "Z miłości do Prawdy". Nieprzewidywalność akcji oraz zaskakujące zakończenie stawiają książkę wśród tych ponad przeciętnych. Autorka zasługuje na uznanie oraz polecenie jej książki. Życzę miłego czytania i odkrywania nowych tropów w śledztwie :-)